sobota, 30 listopada 2013

Maja Barełkowska

I mamy weekend :)
dzis kolejny autograf, który zdobyłam jakiś czas temu. Prywatnie jest zoną Piotra Cyrwusa, a zawodowo jest aktorką  teatralną, filmową i telewizyjną
 Miłego andrzejkowego wieczoru wszystkim życzę :)

czwartek, 28 listopada 2013

Piotr Cyrwus

Witam wszystkich!
Co nowego u Was słychać???
U mnie pustki:( a do tego zamówiłam zdjęcia na dni teatru co sa u mnie i nie doszły :( och zła jestem bardzo:((
Dziś autograf Pana Piotra Cyrwusa. Zdobyłam je na pewnym spektaklu  w moim mieście.


 Miłego wieczorka życzę wszystkim :)

sobota, 23 listopada 2013

Jerzy Duda-Gracz

No i mamy weekend:)
ja ciągle się kuruję w poniedziałek do pracy, a ja nie czuję się najlepiej niestety:( ciągle kicham jestem osłabiona i mam straszny katar
a nie o tym chciałam dziś pisać :) kolejna moja perełka w kolekcji :) tym bardziej, że to z mojej dziedziny życia hehe tez maluję :) ale daleko mi do mistrza Pana Jerzego Dudy-Gracza. Bardzo się cieszę, że go w końcu zdobyłam


Marzy mi się jeszcze kilka autografów artystów, na których poluje już od dawna. Myślę, że z czasem uda mi się je zdobyć. Gdyby ktoś coś miał na wymianę lub sprzedaz prosze o kontakt :)
Miłej soboty życzę wszystkim.  

środa, 20 listopada 2013

Szymon Sędrowski

no i chora jestem :(
kicham mam gorączkę i leżę plackiem w łóżku. Miałam dziś iść na spotkanie z Panem Mellerem i jego żoną niestety choroba mi to uniemożliwiła :( och smutno mi przez to:( Wstałam tylko na chwilkę, aby pokazać Wam moją nową zdobycz :)
bardzo, ale to bardzo cieszę się, że trafił do mojej kolekcji:)




Na jednym ze zdjęć dodatkowo jest krótka notka dla mnie :) zachowam ją dla siebie :) heheheh
Aktora tego chyba znają już teraz wszyscy :) z serialu o Annie German:) gdzie zagrał Zbigniewa Tucholskiego.
Miłego dnia 


sobota, 16 listopada 2013

Dalai Lama

Dziś mój wielki sukces :) bardzo cieszę się z wczorajszej przesyłki :))
A mianowicie :) odpisał mi Pan Tenzin Gjaco - XIV Dalajlama



Wysłałam moje dwa zdjęcia oraz kopertę zwrotną  i kupon IRC. Wróciły moje dwie fotografie, które włożone zostały do pięknej tekturowej osłonki:)
Miłego weekendu życzę wszystkim :)

środa, 13 listopada 2013

Zofia Kossak

Och post miał być wcześniej, ale niestety pojawia się dopiero teraz. Dziś kolejny autograf z mojej złotej kolekcji:)
Dziś autograf Pani Zofii Kosak :)

Biografia


Zofia Kossak-Szatkowska primo voto Szczucka. Jedna z najwybitniejszych pisarek XX wieku, publicystka, współzałożycielka społeczno-katolickiej organizacji Front Odrodzenia Polski oraz Rady Pomocy Żydom („Żegota”). Odznaczona medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” oraz tablicą pamiątkową w Jerozolimie.
Zofia Kossak-Szatkowska primo voto Szczucka (1889-1968) wywodzi się z rodu wybitnych malarzy. Jest córką Tadeusza, bliźniaczego brata Wojciecha Kossaka i wnuczką Juliusza Kossaka. Urodzona w Kośminie nad Wieprzem, dzieciństwo i młodość spędziła na Lubelszczyźnie i na Wołyniu, gdzie przeżyła piekło rewolucji bolszewickiej. Swoje wspomnienia z tego okresu opisała w „Pożodze”, która jednocześnie stała się jej udanym debiutem literackim. Po śmierci męża, Stefana Szczuckiego, osiadła w 1923 roku w Górkach Wielkich na Śląsku Cieszyńskim, gdzie ponownie wyszła za mąż w 1925 roku za Zygmunta Szatkowskiego, oficera WP i historyka wojskowości. W okresie międzywojennym w Górkach Wielkich powstały jej najwybitniejsze utwory: książki poświęcone Śląskowi (m.in. „Nieznany kraj”, „Wielcy i mali”), utwory dla dzieci i młodzieży („Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata”, „Topsy i Lupus”, „Bursztyny”), opowieści hagiograficzne („Szaleńcy Boży”), a przede wszystkim wielkie powieści historyczne, wśród których trylogia: „Krzyżowcy”, „Król trędowaty”, „Bez oręża”, tłumaczona na 16 języków, przyniosła jej rozgłos i znaczące nagrody. W 1939 roku Zofia Kossak opuściła Górki Wielkie. Lata okupacji spędziła w Warszawie. Zaangażowana w pracę konspiracyjną, redagowała podziemną prasę, była współzałożycielką Rady Pomocy Żydom („Żegota”). Za tego rodzaju działalność została odznaczona medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” oraz tablicą pamiątkową w Jerozolimie. Przeżyła Oświęcim („Z otchłani”), a potem Pawiak, gdzie została skazana na śmierć. Uwolniona w lipcu 1944 roku dzięki staraniom władz podziemia, wzięła udział w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie wyjechała z kraju i przebywała w Anglii. Razem z mężem pracowała w trudnych warunkach na Trossell Farm. „Wspomnienia z Kornwalii 1947-1957” wydane w 2007 roku stanowią zbiór barwnych zapisków z tamtego okresu. Podczas przymusowej emigracji powstało wysoko cenione przez zagranicznych krytyków i czytelników „Przymierze”, a także „Rok polski”, i cz. I „Dziedzictwa”. W 1957 roku pisarka powróciła do Polski i osiadła w ukochanych Górkach Wielkich. Zamieszkała w domku dawnego ogrodnika, w którym obecnie mieści się Jej muzeum biograficzne (dwór górecki spłonął w roku 1945). Tutaj spędziła ostatni okres swego życia, pracując wspólnie z mężem nad „Troją Północy”, dalszymi częściami „Dziedzictwa” i innymi utworami. Pochowana została na cmentarzu w Górkach Wielkich obok ojca Tadeusza Kossaka i synka Julka Szczuckiego.
Informacje ze strony:  http://www.zofiakossak.pl/?biografia,8


I teraz pokażę autograf :)



W książce podpisał się także mąż Pani Zofii, ale o nim będzie inna notka :) 
Miłego dnia :)

niedziela, 10 listopada 2013

Kornel Filipowicz

Witam wszystkich w tą piękną niedzielę :)
Dziś autograf, który znalazłam w jednym z antykwariatów. Bardzo zależało mi na nim. Wiem, że nie ma za dużo autografów Pana Filipowicza w obiegu więc tym bardziej się cieszę, że go odnalazłam.

Kto zna tego wybitnego artystę???? Ja się przyznam, że dopiero ostatnio poznałam Jego twórczość, a to w związku z maratonem literackim jaki miał miejsce w moim mieście. Maraton został zorganizowany w 100 lecie urodzin pisarza, po nim postanowiłam zdobyć podpis Pana Kornela.



   Na zdjęciach z Panią Wisławą Szymborską, z którą się przyjaźnił długie lata.
Myślę, że jeszcze kilka słów o samym pisarzu.....

Kornel Filipowicz - nowelista, powieściopisarz, scenarzysta, poeta. Jeden z najważniejszych powojennych prozaików. Mistrz małej formy, "realista metafizyczny", piewca polskiej prowincji. Urodził się 27 października 1913 r. w Tarnopolu, zmarł 28 lutego 1990 r. w Krakowie.
Uczył się w gimnazjum matematyczno-przyrodniczym w Cieszynie, gdzie poznał poetę Juliana Przybosia. Od 1933 r. studiował biologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Współredagował miesięcznik "Nasz Wyraz". Debiutował drukowanym w "Zaraniu Śląskim" opowiadaniami "Zapalniczka" (1934) i wierszem w "Gazecie Artystów".
Atmosferę, w jakiej jego pokolenie dokonywało moralnych wyborów opisze w powieści "Ulica Gołębia" (1955). Pokaże w niej, co sprawiało, że lewicowość i awangarda w jego pokoleniu tak często szły ze sobą w parze.
"Związki te narzucały się nieodparcie; wszystkie najśmielsze nadzieje artystyczne i literackie w ich przekonaniu mogły być spełnione tylko w ustroju, który obali stare konwencje społeczne i przekształci kapitalistyczne, prywatne instytucje w organa społeczne narodu, powstałe dla jego dobra i podporządkowane jego potrzebom".
Wpojone przez Przybosia zainteresowanie sztuką współczesną sprawiło, że Filipowicz obracał się w kręgach ówczesnej awangardy. Zaznajomił się z członkami Grupy Krakowskiej i teatru Cricot.
Po kampanii wrześniowej i ucieczce z niewoli pracował jako urzędnik w kamieniołomach w Zagnańsku, w krakowskim antykwariacie, w biurze budowlanym. Konspirował w grupie "Polska Ludowa" Ignacego Fika. Wydał sporządzony w dziesięciu egzemplarzach tomik wierszy "Mijani" (1943). Aresztowany przez gestapo w kwietniu 1944 r. był więźniem obozów koncentracyjnych Groß-Rosen i Sachsenhausen.
Po wojnie zamieszkał w Krakowie, ożenił się z plastyczką Marią Jaremianką (1908-1958). Debiut prozatorski "Krajobraz niewzruszony" (1947) przyniósł mu nagrodę literacką miasta Krakowa. Współpracował z "Odrodzeniem", "Dziennikiem Literackim", "Życiem Literackim", "Tygodnikiem Powszechnym", "Odrą". W 1964 r. ponownie się ożenił - z Marią Próchnicką, historykiem sztuki.
W lutym 1953 r. Filipowicz sygnował Rezolucję Związku Literatów Polskich w Krakowie, popierającą władze PRL, które w sfingowanym procesie pokazowym skazały na karę śmierci księży kurii krakowskiej. Pod koniec 1975 r. był z kolei sygnatariuszem Memoriału 59, listu otwartego intelektualistów protestujących przeciw zmianom w Konstytucji PRL (wpisaniu kierowniczej roli PZPR i wieczystego sojuszu z ZSRR). Kornel Filipowicz i Wisława Szymborska, jego kolejna życiowa partnerka, podpisali oba dokumenty, co świadczy o drodze ich moralnych wyborów.
Na początku lat 70. pisarz znalazł się w kręgu demokratycznej opozycji i Towarzystwa Kursów Naukowych. Publikował w "Zapisie" i innych pismach poza cenzurą. Był członkiem PEN Clubu i Oddziału ZLP w Krakowie, od 1980 r. jako wiceprezes. W 1981 r. został zastępcą redaktora naczelnego miesięcznika "Pismo". Po zawieszeniu ZLP w stanie wojennym i powołaniu jego reżimowej mutacji, współorganizował pomoc dla kolegów w potrzebie. Był niekwestionowanym autorytetem środowiska. W 1989 r. został pierwszym prezesem krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
W latach 80. czytał swoje utwory w miesięczniku mówionym "NaGłos". W wierszu "Przekonania" (1983), 70-letni Kornel Filipowicz wyznał:
"Jestem człowiekiem prostym
Trwałości moich przekonań
Nie zawdzięczam wielkiej wiedzy ani wysokiemu morale
Raczej tylko uporowi i nadziei."
W latach 70. i 80. "chodzenie do Kornela" było znakiem przynależności do literackiego bractwa. Garnęli się do niego młodzi pisarze i zamęczali tekstami. Od 1969 r. do śmierci pisarz był związany z poetką Wisławą Szymborską, choć nie łączył ich związek małżeński.
"Umrzeć - tego nie robi się kotu" napisała noblistka w wierszu o kotce pisarza. Upamiętnionej także przez Tadeusza Różewicza w "Rozmowie z Przyjacielem":
"[…] dzwonek do drzwi
to Wisława przyniosła
wędzonego śledzia
(dwa wędzone śledzie…
jeden dla Mizi
drugi dla Kornela)
czarna kocica siedzi
na biurku i patrzy mi w oczy"
W latach 50. i 60. Kornel Filipowicz i bracia Różewiczowie często wspólnie pracowali nad scenariuszami. Reżyser Stanisław Różewicz wspominał:
"Każde spotkanie z Kornelem sprawiało, że zwykła godzina, szary dzień nabierały barwy i wyrazistości. Kiedy dziś chcę spotkać przyjaciela, sięgam po jego opowiadania. Jest w nich - szukający prawdy, pochylony nad rzeką czasu, tajemnicą świata, naturą człowieka."
Życie w zgodzie z rytmem natury, zwłaszcza podczas ulubionych wypraw wędkarskich, pomagało mu spokojnym okiem objąć codzienną szamotaninę z losem zwykłych ludzi, którzy trafiali na karty jego książek. Jego kunsztownie zakomponowane opowiadania mają w sobie moc autentyku.
"Dla mnie to jest jeden z najczystszych, najwybitniejszych naszych prozaików, który swą bezpretensjonalność posunął wręcz do wirtuozerii - pisał nieskory do pochwał Jarosław Iwaszkiewicz. - Charakterystyczna jest dla Filipowicza skromność barw, pozorna szarość jego gamy. Ale malarze dobrze wiedzą, ile barwy odcieni można wydobyć z pozornie szarej palety".
Autor: Janusz R. Kowalczyk, styczeń 2013.

No to przejdzmy do autografu



Ale długa notka wyszła heheh :) myślę, że warto czasem coś dłuższego napisać.:)
A mam do Was zapytanie - szukacie też jakiś perełek kolekcjonerskich w antykwariatach????
Miłej niedzieli:)

piątek, 8 listopada 2013

Wojciech Wysocki

No i mamy długi weekend :) hehehe
ja już od środy mam ten weekend, aż do środy więc mogę sobie odpocząć. Nie przyszedł żaden list do mnie niestety:( ale czekam dalej.
Od dwóch dni czeka na mnie na poczcie paczka z dwoma cenniki książkami z jeszcze bardziej warościowymi podpisami, ale o tym nastepnym razem.
Dziś autograf jaki zdobyłam ostatnio w teatrze od Pana Wojciecha. bardzo podobała mi się gra Pana Wojciecha - usmiałam się bardzo :)


Miłego weekendu i do następnej notki :) która prawdopodobnie jutro :)

wtorek, 5 listopada 2013

Marcin Dorociński

Witam wszystkich!
Dziś wymarzony autograf!!!! Przyszedł do mnie bardzo szybko :) bardzo, ale to bardzo cieszę się z niego:)

 Och oba trafia na zaszczytne miejsce :)
Tego Pana chyba nie muszę przedstawiać :)
A jak u Was?


sobota, 2 listopada 2013

Robert LaSardo

No i mamy weekend i już zaczął się listopad, ale ten czas ucieka. 
Ten tydzień był nawet owocny co do autografów. Dziś podpis z zagranicy.
Jednak jak patrzę na ten autograf to wydaje mi się, że to nadruk niestety :( widzę u Was na blogach też w takiej wersji jak u mnie. Co sądzicie? proszę o radę
pozdrawiam